Albo byłam tchórzem, albo po prostu dojrzałam do pasteli. Nie wiem, jedno z dwojga. Ale naprawdę lekkość operowania tymi kredkami jest dla mnie niesamowita. Fakt, strasznie dużo przy nich jest pyłu, kruszą się, ale niekiedy można zaliczyć to do ich zalet.
Obrazek obecnie nie ma wydzielonego miejsca w domku, dlatego też szukam dla niego nowego opiekuna, który go przygarnie na stałe. Ewentualnego chętnego poprosiłabym o kontakt poprzez formularz umieszczony na samym dole bloga :)
50x35 cm // 26.11.2013 r. // Suche pastele |
Zdjęcie, na którym się wzorowałam: http://fc03.deviantart.net/fs47/f/2009/213/c/4/c45ac44211ed560e3968c1554ae7674a.jpg
Z niecierpliwością czekam kiedy to znowu będę mogła narysować kolejnego konika :D Albo też i coś innego, ale maturka za pasem, trzeba robić prezentacje i co najważniejsze starać się uniknąć zagrożenia :)
Ech ta szkoła...
I tak się nie uczę.
Będę rysować.